Postanowiłam napisać tego posta bo kilka osób nie wierzyło mi że da się tworzyć z 3 latką na kolanach, otóż tak da sie!
Tosia uwielbia gdy koralikuje czasem nawet sama sie domaga by coś zrobić. Przeważnie siada mi na kolanach lub na swoim stołeczku i wybiera koraliki do pracy. Nie ważne czy są to najmniejsze koraliki ważne że się błyszczą :) Mamy ustalone zasady których przestrzegamy by żadna krzywda nam się nie stała. Przyznam szczerze uwielbiam z nią pracować, a jeszcze fajniej się z nią projektuje biżuterie =)
xoxo
Meg
Przecudnie razem wyglądacie! :D aż mnie korci żeby zobaczyć, co takiego powstało z tych Waszych wspólnych zmagań ;)
OdpowiedzUsuńTosia to moje oczko w głowie =) pracę oczywiście pokaże ale chwilowo mamy problem techniczny zabrakło koralików TOHO =)
OdpowiedzUsuńPiękna, bardzo pozytywna sesja, udowadnia,że praca z dziećmi jest równie ciekawa dla obu stron. Pracuję niekiedy z moją wnuczką , to wiem co mówię. Pozdrawiam i życzę Szczęśliwego Nowego 2014 Roku !!!!
OdpowiedzUsuńDziękuje Pani Jagodo =) Ja również życzę Szczęśliwego Nowego roku obfitującego w dużą dozę koralików =)
UsuńWidzę jak Ci słodko,cudne zdjęcia! masz gwarantowaną wspólniczkę do koralikowania pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDodałaś mi tym postem otuchy! Moja mała też się rwie do koralików, uwielbia je oglądać, dotykać i przesypywać. Ma 2 i pół roku i trochę się obawiam, że na wspólne koralikowanie jeszcze muszę poczekać ... ale jak widać na Waszym przykładzie - z trzylatką już można :D
OdpowiedzUsuńAneesa Tosie od samego początku uczyłam pewnych zasad, nigdy nie chowałam przed nią koralików i narzędzi by przyzwyczaiła się do nich oraz uczylam ze nie może ich dotknąć że jeśli chce poogladać to ma przyjść po ciocie poprosić i wtedy mogła je ogldać. Czasem nasze zabawy polegały na tym że na podłoge wysypywałam opakowania z koralikami a ona siedziala i je podziwiała. Odkąd miała 2 lata pozwalałam jej siedzieć przy mnie jak coś robiłam ale nie wolno jej było dotykać ona miala swoje stanowisko ze swoimi duzymi koralikami w miare czasu jak oswoila się ze wszystkim zaczeła mi siadać na kolanach i pomagać. Czasem zdarza sie mi lub komus z rodziny nie domknac szafki z koralikami to dziecko biegnie do mnie i karze mi zamknąć albo krzyczy na swojego tate ze to tylko ciocia może dotykać. Nie bój sie robić z córką, zacznij od czegoś prostego z dużymi koralikami, a wychowasz sobie niesamowitego pomocnika. Tosia ostatnio pierwsze słowa jakie mówi jak przychodzi do nas to "ciociu co dziś koralikujemy"
UsuńMeg