To jest naszyjnik, który jak dotąd najdłużej robiłam by prawie 2 lata, po opleceniu kamienia brakowało mi "tego czegoś" do skończenia pracy, wszystkie ozdobniki czy dodatki wydawały mi się nie takie a pozostawienie tego kamienia takiego jak był też nie było to dla mnie wystarczające. W ten oto sposób kamień poszedł do pudełeczka i czekał na moje olśnienie i tak też sie stało :)
Zapraszam również na warsztaty do Domu Kultury Podgórze
xoxo
Meg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz